sobota, 17 maja 2014

Spontaniczny wypad za miasto

Nareszcie wracam,wymęczona maturami(niestety jeszcze nie koniec), a następnie okropną chorobą, wyleżałam 3 dni w łóżku z bardzo mocnym antybiotykiem i w końcu wróciłam do zdrowia. Historia tych zdjęć jest dość ciekawa, wyszły bardzo bardzo spontanicznie, nawet nie spodziewałam się tego żę spędzę dwa dni z rzędu z moją Anitką. Jeeeju radość jest ogromna, nie wiem kiedy znowu będziemy miały okazje pobyć tak razem. Dzisiejszy dzień od rana był szalony, pojechałam na wieś zapomniałam ładowarki od telefonu(nawet po nią nie wracałam, dobrze mi zrobi taki odwyk), portfela (z czego potem się okazało że spędziłam cały dzień za kierownicą bez dokumentów). Wpadłam do Anitki można powiedzieć z zaskoczenia i zabrałam ją na pobliski zalew który naprawdę jest pięknym i uroczym miejscem.
Zdjęcia z "sesji"  czyli te poważniejsze pojawią się w kolejnym poście, dzisiaj na dobranoc trochę szalonych naszych ujęć, mam nadzieję że będziecie równie uśmiechnięci jak ja gdy oglądam te zdjęcia.