Żadnego podsumowania robić nie będę(bo taki mam po prostu kaprys), rok 2013 pomimo 13 był moim najlepszym rokiem w życiu i najbardziej zaskakującym, oby 2014 był taki sam, niczego innego nie pragnę. Wam wszystkim życzę spełnienia wszystkich marzeń !
Przejdźmy do tematu głównego, mój codzienny makijaż,nie jest on za bardzo skomplikowany ponieważ wolę pospać 5 minut dłużej niż zrobić sie na bóstwo ;)
Oczywiście zaczynam od oczyszczenia, przemycia twarzy tonikiem i nałożenia kremu.
Podczas codziennego makijażu całkowicie rezygnuje z fluidu i zastępuje go lekkim kremem BB,
nakładam go Beauty blenderem (który jest już w opłakanym stanie) lub jego zamiennikiem kupionym w TJ-Maxx
Loreal Magic Skin Beautifier B.B. Cream - Walgreens ok 10$
opinia
Beauty Blender (różowy) -Sephora ok 20$ - jest już ze mną cały rok i nie zastąpię go żadnym pędzlem !
Pomarańczowa gąbka- szczerze to nie zauważyłam żadnej różnicy pomiędzy tymi gąbeczkami, pomimo tego że ta podróbka jest ogromna i niestety dla mnie to jest minus. TJ-Maxx ok 4$
Bourjois,Eclat Mineral mój odcień to 02 vanilla- prasowany puder mineralny, nie będę narazie nic pisać na temat tego produktu ponieważ jest tak genialny że poświęcę mu cały post ;)
Dostępny w rossmanie cena ok 60zł
Benefit Hoola - delikatny matowy puder brązujący, używam go do konturowania twarzy, nie posiada żadnych drobinek! Oraz nie wpada w kolor czerwony (jak np. bronzer z Bourjois w kształcie czekoladki)
jestem mega zadowolona i dorwałam go w amerykańskiej perfumerii sephora za ok 34$ ( niestety za cene 140zł w Polsce nigdy w życiu bym sobie na niego nie pozwoliła !)
Nakładam go skośnie ściętym pędzlem z SUNSHADE MINERALS
Covergirl cheekers blush - Natural Twinkle 183 - delikatny, bardzo naturalny róż z drobinkami które pięknie rozświetlają twarz
Real Techniques Blush Brush - jeden z najlepszych i najbardziej milutkich pędzli jaki posiadam, sprawdza się idealnie, można spokojnie kontrolować ilość produktu który chcemy nanieść na twarz,nadaje bardzo delikatny i naturalny efekt.Wcześniej używałam pędzla z MACa, ale zdecydowanie ten jest o niebo lepszy Target ok. 10$
Jeżeli chodzi o rzęsy to tutaj już wszytko zależy od humoru, każdy z tych tuszów jest moim ulubieńcem, każdy z nich daje inne wykończenie, ale jeżeli chodzi o efekt końcowy jestem równo zadowolona z każdego.
1. Lovely, Spectacular Me - podkreśla i pogrubia rzęsy nie sklejając ich, jak za taką cenę to można go nazwać KWC - Rossman ok 7 zł
2.Maybelline, Colossal, tusz zwiększający objętość, nadaje bardzo naturalny efekt - Rossman ok 22zł
3. Covergirl LashBlast- Target ok 9$
4. Maybelline, Volume Express Lift- (to juz moje 4 opakowanie) mało doceniany tusz, kiedyś dostałam go od cioci ponieważ u niej się nie sprawdził, od tamtej pory jest moim ulubieńcem !!- Rossman ok 22zł
1.Maybelline Baby Lips Lip Balm- mój jest z kolekcji Electro - 70 Pink Shock , szczerze ? tyle szału woku czegoś co już dawno zostało wprowadzone przez Nivea ? dupy nie urywa, balsam jak balsam, do tego delikatnie barwi na kilka chwil ;) Target ok 4$
2. Moje zbawienie tegorocznej zimy- jajeczko EOS, w składzie zawiera masło shea, olejek jajoba oraz witaminę E, 100% naturalny i 95% organiczny. Mój pachnie oraz smakuje jak żelki haribo z dodatkiem truskawki o.O
To by było na tyle, czasami jak już tak totalnie zaśpię to nakładam tylko krem i wychodzę do szkoły, makijaż nie jest dla mnie rzeczą priorytetową. Jak można zauważyć stawiam raczej na naturalny skład kosmetyków oraz na to żeby pomagały zamiast szkodzić ;)