Wczoraj znowu Downtown, tylko tym razem za dnia, kawa i pączki przy fasolce, słynna fontanna i jezioro Michigan. Najbardziej co sie tutaj rzuca w oczy to samochody (wyjdę zaraz na blachare ale co mi tam **_**) Ci co tutaj byli zrozumieją, jak to sie mówi same wypasione fury! Dopiero co wstałam wiec moja wena pisarska sie jeszcze nie aktywowała i wypisuje jakieś bezsensowne głupoty, no ale cóż mam nadzieje ze nadrobie zdjęciami:

Bez nich Ameryka nie istnieje !

bardzo fajny blog ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie w wolnej chwili
Pozdrawiam ;)
ile kosztował bilet lotniczy?
OdpowiedzUsuńOk 2tys w dwie strony z przesiadką
UsuńPączki z Dunkina i kawa ze Starbucksa- dobre połączenie :D
OdpowiedzUsuń